Najnowsze komentarze
No i poszukiwania zakończone,moto ...
Nigdzie nie pisałem, że nie będę o...
Kolejny który ma nadzieję, że ogar...
Nie wiem, czy był to akurat motocy...
Pamiętaj że w puszkach też czasem ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

21.03.2013 19:20

Trochę aktualności

Dawno nic tu nie pisałem,a to z tego powodu,że niestety oblałem egzamin. A więc trochę historii:

1.

Pomijając dalsze jazdy na kursie (nie będę się aż cofał do tego momentu,bo to nie to co na świeżo) pod koniec 2011 nadszedł czas na egzamin,który oblałem. I to w głupi sposób. Wymusiłem pierwszeństwo. Ponoć,bo ja się z tym bym nie zgodził. Ale od razu wiedziałem,że jestem udupiony,a na reakcję było już za późno. Skręcałem w lewo,a kierowca z naprzeciwka jechał pasem do skrętu w prawo i miał włączony kierunek,więc mogłem spokojnie jechać. Zaczynam skręcać,a koleś chyba złośliwie przeskakuje na drugi pas i wali prosto. Ja byłem już na końcu skrzyżowania,a koleś dobre 50 metrów ode mnie,więc żadnego wymuszenia nie było,ale wiadomo egzamin to egzamin. Oblany i nie miły powrót na prawym siedzeniu Lki. Kogoś trzeba uwalić,bo za dużo osób zdało plac. Koleś z przyjemnego i fajnego instruktora zrobił się chamski,bo na placu był spoko,a jak dużo osób go zdało to już taki miły nie był.

2.

Rok 2012 jakoś zleciał,w sezonie nie miałem możliwości zapisania się na egzamin,później planowałem wyjazd za granicę,więc także każdy grosz się liczył,ale wyjazd nie wypalił, więc przyszły myśli że może jednak warto znów spróbować.

Oczywiście nie inaczej tak jak i sam kurs na egzamin zapisałem się znów na przełomie października i listopada.

Zimno jak cholera,a ja na motocyklu. Super. No ale cóż trzeba to trzeba. Wykupiłem jeszcze dodatkowe jazdy,bo od roku nie siedziałem w siodle,więc trzeba było sobie przypomnieć.

W oczekiwaniu na egzamin miałem wiele stresów (widmo odwołania egzaminu z powodu złej pogody,brak możliwości zdawania w następnym roku z powodu zmiany przepisów,aż wreszcie konieczność zdawania na A1)

To wszystko chyba jakoś mnie zmobilizowało i na egzaminie pojechałem tak,że nie było czego się przyczepić,a instruktor po egzaminie zapytał ile latam już bez prawka,że tak dobrze jeżdżę.

Nastała zima,która minęła na robieniu maślanych oczu do zdjęć moto na aukcjach,ale niestety ciągle nie było jak odłożyć parę grosza na pierwsze dwa kółka.



Za niedługo (miejmy nadzieję,bo mamy zimę 3.0) rozpocznie się sezon,a los się chyba w końcu do mnie uśmiechnął,bo zdobyłem fundusze na moto i jestem na etapie rozglądania się za czymś idealnym dla siebie.

 

 

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz

Tagi

doświadczenia (1), historie (1), Motocykle (1), początki (1)

Kategorie